Termy po terminie

dodano 03 Listopada 2012  
 
Termy po terminie

Zespół basenów termalnych, budowany od 2010 roku na krawędzi Parku Zdrojowego w Cieplicach, powinien być czynny od kilku dni. Tak wynika z umowy jaką podpisało miasto z firmą Tiwwal, a potem z firmą Holma. Termy miały być gotowe do końca listopada 2011 roku. Gdy tak się nie stało podpisano aneks który mówił, że Termy Cieplickie będą gotowe do użytku do 31 października tego roku.

Jak jest każdy widzi i co dalej? – Wykonawca proponuje nam podpisanie kolejnego aneksu z terminem zakończenia prac do końca czerwca 2013 roku – wyjaśnia zastępca prezydenta Jeleniej Góry, Mirosława Dzika – decyzja zapadnie na początku tygodnia, również dlatego, że prezydent jest na kilkudniowym urlopie. Musimy też mieć decyzję Polskiej Organizacji Turystycznej, która wyłożyła 19 milionów dofinansowania, na przedłużenie terminu wykonania term.

Wiosną miejscy urzędnicy zastanawiali się czy nie zrezygnować z usług konsorcjum firm, które wygrały przetarg na budowę. W lipcu zmieniono głównego wykonawcę. Liderem projektu przestała być warszawska firma Tiwwal, której konta zajęli komornicy z całej Polski i zaczęli domagać się oddania im miejskich pieniędzy przeznaczonych na tę inwestycję. Nawet na chwilę zajęli miejskie konta. Wtedy Tiwwal zastąpił drugi z uczestników konsorcjum – warszawska firma Holma. Okazuje się, że i ją dotyka brak płynności finansowej a do drzwi firmy dobijają się komornicy, którzy mają do ściągnięcia ponad 8 milionów złotych. – To powoduje, że prace na budowie wykonywane są maksymalnie na 30 procent możliwości. To się musi zmienić i będziemy o tym rozmawiać w najbliższych dniach – podsumowuje Mirosława Dzika – teraz podwykonawcy kończą swoje zadania, a pieniądze dostaną od nas bezpośrednio, takie umowy zawarliśmy już wiosną.

Próbujemy się dowiedzieć na miejscu co planuje wykonawca. Na placu budowy kilka osób nosi jakieś rurki. To podwykonawcy. Ochroniarz mówi, że nie ma nikogo z Holmy, będą w przyszłym tygodniu. Na tablicy informacyjnej jest numer telefonu do kierownika budowy. Po wybraniu numeru w słuchawce słychać głos kobiety – To z budowy pan dzwoni? Ciągle ktoś coś chce ode mnie a to prywatny numer, to pomyłka, do widzenia.

Co teraz zrobi miasto? Może zastosować wariant najbardziej radykalny czyli ten zastosowany przez Rafała Dutkiewicza z wykonawcą stadionu miejskiego. Jednego dnia wejść na budowę i wyrzucić firmę, która nie potrafi wykonać niczego porządnie. Może dalej się układać z ludźmi którzy są już spóźnieni o rok z terminem, a zaawansowanie robót to zaledwie 50-60 procent. Czy firmy ścigane przez komorników o wielomilionowe należności będą dokładać starań przy budowie tak ważnej dla miasta i rozwoju turystycznego inwestycji? Myślę, że wszyscy jeleniogórzanie z niecierpliwością czekają na rozsądną odpowiedź na te pytania.

Autor: jgfakty.pl
‹ zobacz wszystkie aktualności

Dodaj komentarz

komentarzy : 0

Brak komentarzy. Skomentuj pierwszy!

E-mail
Tytuł (*)
Treść (*)
(*) Pola wymagane