JGJ Festiwal (Jeleniogórskie Gwiazdy Jazzu) finał
W trakcie trwającego trzy dni festiwalu (15-17 października), publiczność mogła podziwiać i posłuchać takich gwiazd jak Marek Napiórkowski, Grzegorz Turnau, Henryk Miśkiewicz, Maciej Obara, Zbigniew Namysłowski, Artur Lesicki i Mietek Szcześniak.
Występ tej ostatniej dwójki, był zwieńczeniem tego trzydniowego „maratonu”.
Kilkanaście minut po godzinie 19, na scenie, w asyście Patryka Stachury (bas), Artura Lipińskiego (perkusja) i Tomasza Kałwaka (klawisze), pojawił się Artur Lisiecki - kompozytor i czołowy polski gitarzysta jazzowy. Wielokrotny uczestnik rodzimych festiwali jazzowych (Jazz Jamboree, Warsaw Summer Jazz Days, Jazz Nad Odrą
Artysta powitał licznie zgromadzoną publiczność, a także wyraził sentyment dla swojego rodzinnego miasta i radość z tego, że może ponownie wystąpić w Jeleniej Górze.
Chwilę po tym, salę Filharmonii Dolnośląskiej, wypełniły jazzowe melodie, w trakcie których muzycy mogli zademonstrować swoje niecodzienne umiejętności. Kompozycje obfitowały w mnóstwo solowych partii, głównie Artura Lisieckiego, który potwierdził swój wielki talent. Nie zabrakło jednak wspaniałych popisów pozostałych artystów. Połamane partie perkusyjne Lipińskiego, nietuzinkowa gra na basie Stachury, a także dźwięki klawiszy spod palców Kałwaka, robiły imponujące wrażenie.
Wirtuozeria artystów, świetne liczne improwizacje, wywoływały zachwyt wśród publiczności. Dowodem tego, były gorące i wielokrotne, gromkie brawa.
Muzycy zaprezentowali m. in. London's Brea,kompozycję z płyty An Unbelievable Silence.
Po odegraniu kilku utworów, Lisiecki, zaprosił na scenę młodą wokalistkę ze Zgorzelca – Annę Kłys. Nastąpiła również zmiana nastroju – z mocno jazzowego, na bardziej stonowany i refleksyjny, a sam muzyk, zamienił gitarę elektryczną na akustyczną.
Publiczność miała okazję usłyszeć premierowy materiał wokalistki, ale także niekonwencjonalną aranżację przeboju Lady Gagi – Bad Romance.
Po wykonaniu hitu w unikalnym wydaniu, na scenę zaproszono Mietka Szcześniaka, a zasłużonymi brawami, pożegnano Annę Kłys.
Gorąco przyjęty wokalista, zaczął od krótkiej przemowy, po czym rozległy się dźwięki zwiastujące utwór O niebo lepiej. Zaprezentowany materiał, składał się głównie ze spokojnych i refleksyjnych utworów (Spoza nas, Jesienna Zaduma, Twoja miłość). W trakcie występu, Szcześniak niejednokrotnie dał popis swoich wokalnych umiejętności, doskonale operując głosem i wprowadzając do muzyki niezwykłą wręcz dramaturgię.
Po każdej wykonanej kompozycji, artysta zawierał głos niekiedy dowcipkując.
Wokalista, nie skupił się jednak na samych melancholijnych utworach. Koncert zakończył się żywiołowym akcentem. Muzycy zagrali Bujany, gdzie publiczność dopingowała wokalistę, klaskając w rytm muzyki. Po wykonaniu tego skocznego utworu, artyści zeszli ze sceny. Zgromadzonym było wciąż za mało emocji i zdołali, poprzez aplauz i skandowanie, ponownie wywołać na scenę artystów. Jako bis, zaserwowali słuchaczom Mamma, utwór z optymistycznym tekstem i wyjątkowo pozytywną energią. Nie obyło się bez kilkuminutowej zabawy publicznością, w czasie której, tłum powtarzał słowa Mietka Szcześniaka, bawiąc się przy tym doskonale.
Po wysłuchaniu ostatniego przeboju i zabawie ze słuchaczami, muzycy podziękowali zgromadzonym, ukłonili się nisko i zeszli ze sceny. Publiczność doceniła występ i nagrodziła artystów owacją na stojąco.
Trzydniowy festiwal zakończył się sukcesem. Jego doskonałym podsumowaniem był dzisiejszy, wieczorny występ. Każdy z koncertów był jednak wyjątkowy i dostarczył licznie zgromadzonym słuchaczom niezapomnianych wrażeń.
Dodaj komentarz
komentarzy : 1