Kłopoty z budżetem
Podczas poniedziałkowej sesji rady miejskiej radni zdecydowali o zmianach w budżecie Jeleniej Góry. Najpoważniejsza to przeznaczenie blisko 7 milionów złotych na potrzeby oświaty. Aż tyle pieniędzy zabrakło po trzech kwartałach bieżącego roku. Brakuje też pieniędzy na dokończenie w tym roku modernizacji stadionu przy ulicy Złotniczej.
Dyskusja o zaproponowanych przez miejskich urzędników zmianach była bardzo burzliwa. Jak zwykle pierwszym pytającym był harcownik Krzysztof Mróz z klubu radnych PiS.
- Jak to możliwe, że w budżecie oświaty zabrakło aż tylu milionów, czy to znaczy, że cały budżet się sypie – radny kierował pytanie do skarbnik, Janiny Nadolskiej.
Pani skarbnik wyjaśniła, że w nie tym rzecz. W nowym roku szkolnym do szkół trafiło mniej dzieci niż zaplanowano na początku roku. – To oznacza mniejszą subwencję oświatową – tłumaczyła skarbnik – ale głównym powodem jest wzrost wynagrodzeń w oświacie, wynikających z nowych stawek, o kwotę blisko 5 milionów złotych. Miały być zrekompensowane w subwencji oświatowej, ale tak się nie stało. W przyszłym roku, skutkiem nowelizacji wynagrodzeń w oświacie będzie wzrost wydatków o 3 miliony złotych, a wzrost subwencji będzie nieznaczny. To oznacza, że w przyszłorocznym budżecie musimy znaleźć te pieniądze.
Z kolei radny Miłosz Sajnog z klubu Razem dla Jeleniej Góry pytał o to ile pieniędzy będzie kosztował remont stadionu przy ulicy Złotniczej. Tam planowano wydanie pieniędzy z budżetu miasta i wsparcie z funduszy ministerialnych, na rozwój sportu. – Proponowaliśmy, żeby zrezygnować z budowy hali sportowej przy Mechaniku, a te pieniądze przeznaczyć na stadion – mówił do zastępczyni prezydenta radny Sajnog – ale usłyszałem że miasto dostanie pieniądze ministerialne. Teraz słyszę, że nie było szans na środki z ministerstwa. Chciałbym wobec tego zapytać o nazwisko tego geniusza, który zaplanował takie finansowanie stadionu, konkretnie, z imienia i nazwiska. Może trzeba nazwać ulicę jego imieniem, za takie nowatorskie podejście do finansów publicznych – dworował sobie radny.
-Zajmowały się tym wydziały rozwoju, inwestycji i edukacji na różnych etapach – odpowiadała wyraźnie zmieszana Mirosława Dzika, zastępczyni prezydenta Jeleniej Góry. – Pani prezydent, ale z nazwiska, czy może nikt nic nie koordynował i nie wiadomo kto za co odpowiada – drążył radny Sajnog.
- Panie radny, niech pan nie dręczy pani prezydent, to musi być dokładnie ustalone, a odpowiedź dostanie pan na piśmie – z misją ratunkową stanowczo się odezwał i pierś wypiął przewodniczący rady miejskiej Janusz Grodziński. Misją skuteczną bo radny Miłosz Sajnog nazwiska wybitnego organizatora nie upierał się poznać podczas sesji. Ale zapytał ile lat jeszcze miasto będzie wydawało kolejne miliony na rozbudowę i modernizację domu Pogodna Jesień w Cieplicach. – Kiedy też zostanie wybudowana ulica Spółdzielcza do Lubańskiej. Słyszę teraz, że za dwa lata. Jak to się ma do ambitnych planów ściągania inwestorów, gdzie oni postawią zakłady, jak do terenów inwestycyjnych nie da się dojechać? – chciał się dowiedzieć radny Sajnog – same wpadki w kluczowych dla miasta inwestycjach to jakiś dramat. Dlatego jeszcze raz proszę o nazwisko ich autora, jeśli ktoś taki istnieje. Obawiam się jednak, że nikt nad niczym w urzędzie nie panuje..
Skarbnik Janina Nadolska w słowie końcowym potwierdziła, że budżet na przyszły rok może być bardzo trudny, tym bardziej, że miasto musi obniżyć stopień zadłużenia do nowych, wchodzących w życie w 2014 roku, niższych wskaźników dopuszczalnego długu.
W głosowaniu zmiany w budżecie poparło 10 radnych PO. Przeciw było 6 radnych PiS i Razem dla Jeleniej Góry, 4 radnych SLD wstrzymało się od głosu.
Dodaj komentarz
komentarzy : 0
Brak komentarzy. Skomentuj pierwszy!