Koszmar mieszkańców ul. Mickiewicza
W tym roku to już drugi raz, kiedy Stanisław R. podpalił swoje mieszkanie w domu wielorodzinnym przy ul. Mickiewicza w Karpaczu. Późnym wieczorem udało się zagasić pożar. Co będzie następnym razem? Sąsiedzi są przerażeni.
W budynku przy ul. Mickiewicza w Karpaczu mieszka 10 rodzin. Jeden z lokatorów, Stanisław R. kolejny raz podpalił swoje mieszkanie. Do zdarzenia doszło w czwartek wieczorem, o godzinie 21:37. To nie pierwszy raz kiedy mężczyzna stworzył poważne zagrożenie dla życia lokatorów. Podpalenia zdarzały się już kilkakrotnie, a przedostatnie miało miejsce raptem miesiąc temu. Lokatorzy boją się o życie, że spłoną w nocy nie wiedząc nawet kiedy. Problemy z uciążliwym sąsiadem były już niejednokrotnie zgłaszane na policję.
Jak mówią właściciele sklepów i lokali przy ul. Mickiewicza, problemy z mężczyzną trwają już latami. Wcześniej Stanisław R. notorycznie urządzał awantury, rzucał szklanymi butelkami ze swojego okna na ulicę, chodząc po mieście pijany wyzywał i obrażał mieszkańców. Z roku na rok jest coraz gorzej. Mężczyzna staje się coraz bardziej uciążliwy dla mieszkańców. Lokatorzy skarżą się na awantury prowokowane przez mężczyznę oraz agresję z jego strony. Nie raz zdarzyło się, że wymazał fakaliami zamki i drzwi w budynku. Pomimo wielokrotnych upomnień, wchodzi do prywatnych lokali, robiąc na złość, rozrzuca kartony, wszczyna awantury. Podobne sytuacje miały miejsce w Urzędzie Miasta. Żalą się również turyści. Mężczyzna wyłudza od nich pieniądze na leki i pod wpływem alkoholu bywa agresywny. Na swoim koncie ma już zaliczony pobyt w szpitalu psychiatrycznym.
„To jest chory człowiek! Dlaczego go nie zamknęli? Na co czekacie? Tu mieszkają dzieci, starsi ludzie oraz jedna osoba niepełnosprawna. Ile to jeszcze będzie trwać? W końcu dojdzie do tragedii!” – zgodnie mówią mieszkańcy miasta.
cały artykuł do przeczytania na: www.radiokarpacz.pl
autor: Mika
Dodaj komentarz
komentarzy : 0
Brak komentarzy. Skomentuj pierwszy!