Nowa rzeźba jelenia stanęła na Podwalu

Autor urodził się w 1952 roku w Poznaniu i również tam studiował w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych (dzisiaj Uniwersytet Artystyczny w Poznaniu). W jego pracach można zauważyć charakterystyczne długie i mocno kreślone linie, zarówno znaczone ołówkiem czy zdecydowanym pociągnięciem pędzla, jak i plastycznie krawędzią elementów rzeźb. Przekaz oparty jest na dążeniu do harmonii kształtów, linii, stonowanych barw oraz relacji z przestrzenią.

 

 

 -Wyzwala przestrzeń, po czym ogarnia ją stalową formą, delikatnie, nieśmiało, niemal czule. Stal – materia twarda, której zastosowanie w historii budzi grozę – w wielkich łapach Antoniego staje się melodią. Najważniejsze cechy przynależne jego robocie to prostota, asceza, uczciwość przekazu, ludzka skala w odbiorze. Chaos stalowych strun oswaja, łącząc je złotem. Swobodnie wykorzystuje trzy wymiary, by zyskać czwarty – przestrzeń dla muzyki. Szlachetność w niezłomności wyboru sprawia, że w pracach Walerycha nie ma Antoniego... jest rzeźba- powiedział Henryk Starikiewicz, historyk sztuki.

 

Będzie to już trzecie przedstawienie jelenia w centrum naszego miasta. Pierwsze znajduje się przy ulicy 1-go Maja obok Empiku. Popiersie rogacza zdobi Plac Ratuszowy.

 

Złośliwi twierdzą, że w naszym mieście dość już mamy rogaczy i wielka rzeźba jelenia to pomyłka. Inni uważają, że ożywianie przestrzeni miejskich poprzez różnego rodzaju rzeźby czy instalacje to bardzo dobry pomysł. Dzięki temu Jelenia Góra będzie dużo ciekawsza.

 

Już niedługo kolejna rzeźba stanie na skwerku przy ulicy Pocztowej.

 

 

fot. M. Sajnog