Rowerzystom będzie lepiej
Prace przy „zagęszczaniu” sieci dróg i ścieżek rowerowych prowadzone są obecnie równolegle na trzech płaszczyznach. A to wszystko po to ,aby rowerzystom w naszym mieście żyło się lepiej.
Po pierwsze – drogi rowerowe, bądź ciągi pieszo-rowerowe planowane są przy każdej nowej budowie ulicy, czy odcinka ulicy (jak choćby obecnie przy przedłużeniu ulicy Spółdzielczej do Lubańskiej). Po drugie – w miarę możliwości dokonuje się budowy „łączników” takich fragmentów ścieżek, które pozwoliłyby na połączenie już istniejących odcinków i pokonanie większego dystansu. Tu dobrym przykładem jest ścieżka nad kanałem Młynówki, którą można dojechać do ulicy Osiedle Robotnicze, na której ruch spowolniono trzema progami zwalniającymi, a z niej już prosto przez „garbaty mostek” można dojechać do ulic Paderewskiego lub Ogińskiego i dalej, w głąb Zabobrza. Trzecim elementem są takie oznaczenia poziome i pionowe dróg, żeby rowerzysta mógł czuć się bezpiecznie (a kierowca auta bez trudu je zobaczył), jak choćby zjazdy i wjazdy na chodnik i ulicę nieopodal skrzyżowania ulic Kochanowskiego i 1 Maja.
Czy to jest wystarczający zakres? – Nigdy nie będzie wystarczający – powiedział Marcin Zawiła – bo coraz więcej jest rowerzystów i coraz więcej potrzebnych jest ścieżek i takich urządzeń. Gdyby porównać sieć dróg i ścieżek w mieście do żywego organizmu, to akurat ten element komunalnej gospodarki jest najżywszy i rozrasta się najszybciej, a determinantami jego rozwoju są dwa elementy – bezpieczeństwo i wygoda. W tej właśnie kolejności. Nie jest więc wykluczone, że będziemy wzorem większych miast planować i „śluzy rowerowe” i „przeciwciągi” (możliwość jazdy rowerami w ulicy jednokierunkowej), ale... wszystko po kolei.
Dodaj komentarz
komentarzy : 0
Brak komentarzy. Skomentuj pierwszy!