Śmierć w górach
Pierwszy atak zimy w górach niesie ze sobą śmiertelne żniwo. 54 letni mężczyzna, który w sobotę wyszedł w góry i mimo coraz gorszych warunków kontynuował wyprawę, nie żyje. Dzisiaj po południu zamarznięte zwłoki wypatrzyli turyści w pobliżu głównego, czerwonego szlaku.
Ratownicy GOPR-u dotarli już w miejsce w którym zauważono zwłoki. Po niezbędnych czynnościach na miejscu przed ratownikami najcięższe zadanie, czyli transport zwłok na dół.
- Nie wiem ile to potrwa, w górach jest wał fenowy ograniczający widoczność, porywisty wiatr który bardzo utrudnia poruszanie się – mówi naczelnik karkonoskiej grupy GOPR, Olaf Grębowicz – chcemy zwieźć turystę jeszcze dzisiaj, ale może to być bardzo późno. Jeśli to się okaże niemożliwe, zrobimy to jutro, 1 listopada.
Dodaj komentarz
komentarzy : 0
Brak komentarzy. Skomentuj pierwszy!